Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

M92 w Herkulesie

M92 to gromada kulista ciesząca się jasnością na poziomie 6,3mag. Została odkryta w 1777 roku przez Johana Erla Bode. Niezależnie kulkę odkrył także Messier i dodał ją do swojego katalogu pod numerem 92 jako bliżej nieokreślony obiekt mgławicowy. Jako kulista gromada gwiazd została sklasyfikowana w 1783 roku przez Williama Herschela. Poniższy szkic gromady M92 wykonałem ołówkami B3, HB oraz H3 na białej kartce z bloku technicznego, dodatkowo w terenie gromada rozmazana i rozmyta została z użyciem wiszora. Programowo zastosowałem jedynie inwersję kolorów. Usunąłem też kilka niechcianych kresek. M92 w centrum z widocznym pojaśnieniem centralnym M92 odległa od Ziemi o około 26,7 tysiąca lat świetlnych posiada masę około 330 tysięcy mas Słońca. Średnica gromady to 109 lat świetlnych. Gromada ta jest najstarszą znaną gromadą kulistą Drogi Mlecznej. Jej wiek szacuje się na 14,2 miliarda lat z błędem statystycznym na poziomie 1,2 mld lat.

M13 - Gromada Herkulesa

Według oceny wielu astronomów amatorów Gromada Herkulesa znana szerzej jako M13 jest najpiękniejszą gromadą kulistą nieba północnego. Jej dostrzeżenie możliwe jest nawet nieuzbrojonym okiem a spojrzenie nań poprzez nawet najprostszą optykę przynosi ból szczęki roztrzaskującej się o ziemię... Poniższy szkic wykonany podczas ostatniej sesji prezentuje trzynastkę w całej okazałości tak jak widziałem ją poprzez moją ukochaną lornetkę. Na szczególną uwagę zasługuje nie tylko piękno samej gromady. To co naprawdę urzeka to piękna, bogata gwiazdowo okolica, która trafiła się tejże kuleczce. Szkic wykonany ołówkami na białej kartce z bloku technicznego. Programowo zastosowałem jedynie inwersję kolorów. Usunąłem też kilka niechcianych kresek. M13 w centrum, na lewo tuż przy niej gwiazda zmienna HIP 81848, jasna gwiazda przy granicy pola widzenia na północ od M13 to Eta Herkulesa Gromada Herkulesa odkryta została w 1714 roku przez brytyjskiego astronoma Edmonda Halleya. 1 czerwca 1

Panna, Warkocz i Herkules

Jest sobota 27 maja 2017 roku. Za piętnaście minut wybije 23 a ja jadę z moją nikonką na wcześniej już odwiedzaną, pieczołowicie wybraną pozycję oddaloną 3 kilometry od domu. Kierując wzrok na zachód zauważam diabelnie mocną łunę światła bijącego od schowanego za horyzont słońca. Mimo, że zaszło ono coś koło 21 to skutecznie zaświetla mi w tej chwili 40 procent nieboskłonu. Faktem tym się jakoś nie przejąłem, w końcu to od ponad roku (odkąd jestem szczęśliwym posiadaczem lornetki) pierwszy taki, starannie zaplanowany wypad. Czasu co niemiara - cała, choć krótka noc. Rzadko mi się zdarza dzień gdy nie trzeba rano zrywać się na nogi by brnąć przez życie a jeżeli już się zdarzy to pogoda niełaskawa jest dla obserwacji. Dziś wszystko zdaje się dopisywać, niebo bez chmurki, patrzę na wschód i widzę mrowie gwiazd, odpalając samochód spojrzałem na termometr, pokazał zacne 17 stopni, jak to się mówi - "bedzie baja". Słów jeszcze kilka o mych planach obserwacyjnych na nadchodzącą n